Powrót?
Nie wiem czemu to piszę, ale jeden komentarz trzeba traktować poważnie i to właśnie robię.
Obiecałam sobie kiedyś, że nie przestanę pisać, nawet jeśli nikt nie będzie czytał tego co opublikuję.
Ale stało się na odwrót. Przestałam pisać, bo nie mogłam.
Nie mam tu za co przepraszać, bo znacie życie, wiecie jakie jest. Czasem jest taki czas, gdzie wszysyko jest ciemne i gdzie zostawiasz niektóre rzeczy na chwilę, bo za bardzo cię bolą. Za bardzo cię przerażają.
Tak było. Może nadal jest.
Ale.
Chcę wrócić, nie wiem jak. Nie wiem z czym. Bo jak przeszłam mój stary notatnik czułam się obca w swoich własnych notatkach, a to nie jest przyjemne uczucie. Ale to była też inna osoba
Będą nowe notatki. Nowe światy, nowe osoby.
Pisanie pomaga mi tworzyć moją wyobraźnię, a jej bardzo potrzebuję, jeżeli chcę robić to co mam w planie.
Pomożecie mi?
Bądźcie tu. Czuwajcie.
Pozdrawiam
Vroni Ferrom
Obiecałam sobie kiedyś, że nie przestanę pisać, nawet jeśli nikt nie będzie czytał tego co opublikuję.
Ale stało się na odwrót. Przestałam pisać, bo nie mogłam.
Nie mam tu za co przepraszać, bo znacie życie, wiecie jakie jest. Czasem jest taki czas, gdzie wszysyko jest ciemne i gdzie zostawiasz niektóre rzeczy na chwilę, bo za bardzo cię bolą. Za bardzo cię przerażają.
Tak było. Może nadal jest.
Ale.
Chcę wrócić, nie wiem jak. Nie wiem z czym. Bo jak przeszłam mój stary notatnik czułam się obca w swoich własnych notatkach, a to nie jest przyjemne uczucie. Ale to była też inna osoba
Będą nowe notatki. Nowe światy, nowe osoby.
Pisanie pomaga mi tworzyć moją wyobraźnię, a jej bardzo potrzebuję, jeżeli chcę robić to co mam w planie.
Pomożecie mi?
Bądźcie tu. Czuwajcie.
Pozdrawiam
Vroni Ferrom
Jestem! Czuwam!
OdpowiedzUsuńW ogóle wiesz, jak mi teraz wstyd? Bo właśnie ogarnęłam, że mnie nie było pod ostatnim rozdziałem. Muszę w końcu uporządkować swój mały-wielki chaos, bo jestem tym wszystkim przerażona. Ale mniejsza już o tym - wiem, jakie potrafi być życie i wiem, jak czasem notatki mogą wydawać się obce. Ale postaram się tym razem nie zawieść. I czekać z nadzieją. Wiedz po prostu, że tam gdzieś jestem zawsze. Może nierozgarnięta i z poślizgiem, ale jestem.
Pozdrawiam,
C.
Dziękuję!
UsuńO mój Boże. Tak długo czekałam, aż się zjawisz, no i w końcu jesteś! Mam nadzieję, że nie znikniesz mi tym razem, bo jestem wprost zakochana w tym co tworzysz. Trzymam kciuki i jestem tu, jakby coś! ~ Melody
OdpowiedzUsuńJa też mam taką nadzieję! :) Pozdrawiam
UsuńZgłaszam się!
OdpowiedzUsuńJeśli sprawdzamy liste obecności to także tu jestem!
OdpowiedzUsuń